Andrzej Poczobut już od czterech lat przebywa w białoruskim więzieniu. 24 marca 2021 roku - w przeddzień aresztowania – na antenie Radia 357 odbyła się rozmowa, w której dziennikarz podzielił się swoimi przemyśleniami na temat reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Minęły już cztery lata od aresztowania i osadzenia w więzieniu Andrzeja Poczobuta. Od tamtej pory do mediów trafiają jedynie szczątkowe informacje na jego temat. Właściwie nie wiadomo, jaki jest stan zdrowia dziennikarza. Kontaktu z mężem nie ma również Oksana Poczobut.
Polski dziennikarz jest dziś symbolem niezłomności w walce z dyktaturą Alaksandra Łukaszenki. Międzynarodowe organizacje zajmujące się prawami człowieka, uznają Poczobuta za więźnia politycznego.
W środę 26 marca Senat przyjął przez aklamację apel, wzywający do uwolnienia Andrzeja Poczobuta. W tekście przyjętego dokumentu senatorowie potępili również wszelkie działania reżimu wymierzone w Związek Polaków na Białorusi.
Andrzej Poczobut w Radiu 357
W przeddzień aresztowania, 24 marca 2021 roku Andrzej Poczobut w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą komentował ówczesne aresztowanie Andżeliki Borys. Podkreślał, że Związek Polaków na Białorusi jest w oczach Łukaszenki wrogą organizacją. Zaznaczał także, że białoruski dyktator potrzebuje jednak wrogów, by móc usprawiedliwiać swoje działania.
- Alaksandr Łukaszenka potrzebuje zewnętrznego wroga i takim zewnętrznym wrogiem jest dla niego Polska. Z kolei mniejszość polska jest traktowana jako wróg wewnętrzny, jako piąta kolumna, jako zdrajcy, jako osoby, które przygotowują grunt dla polskiej interwencji – mówił wówczas Andrzej Poczobut w Radiu 357.
Dziennikarz podkreślał, że Łukaszenka pragnie jawić się w oczach Białorusinów jako bohater, broniący kraju przed wrogim Zachodem. Poczobut dodał jednak, że taką wizję rzeczywistości podziela około 20 proc. białoruskiego społeczeństwa. Jego zdaniem to osoby, które informacje o polityce czerpią wyłącznie z mediów kontrolowanych przez reżim w Mińsku.