W tym samym lesie, inny człowiek
Marcin miał 10 lat, kiedy po raz pierwszy poszedł z wujkiem na polowanie. Wspólne chodzenie po lesie, uważne nasłuchiwanie i tropienie zwierząt. To dzięki wujkowi stał się myśliwym.
„Byłem bardzo skuteczny” - wspomina. Od zawsze żył w puszczy, dobrze znał las i zwyczaje zwierząt. W cztery godziny był w stanie wytropić każde zwierzę, które było zlecone do odstrzału.
„To poczucie, że jest się panem życia i śmierci. Można decydować, czy zwierzę przeżyje, czy nie. Tuż przed strzałem drżą kolana, drżą ręce. Dopływ hormonów i adrenaliny jest tak silny.” - opowiada Marcin Kostrzyński, bohater dzisiejszego reportażu.
To już przeszłość.
Jak z myśliwego stał się przyrodnikiem i miłośnikiem zwierząt? Jak wyglądała Jego droga? I czym dokładnie zajmuje się dzisiaj?
Zapraszamy do wysłuchania historii Marcina Kostrzyńskiego, znanego także jako Marcin z Lasu -Marcin Kostrzyński. Już dziś w reportażu Justyny Godz „W tym samym lesie, inny człowiek”.