Idź do treści
„Wspieram, bo warto” Zaloguj się
„Poprawiacie mi nastrój” Popraw nam!
„Nie było to trudne” Przenieś patronat
Dla zalogowanych
Życie aż do śmierci
08.11.2024, 24’
Życie aż do śmierci

#2 Mam 60. level, nikogo się nie boję

08.11.2024, 24’

Może właśnie wtedy, gdy jesteśmy blisko śmierci, dotykamy sensu życia. Stawiamy pytania i szukamy odpowiedzi - co było i jest ważne, a co nie warte zachodu.

Na hospicyjnej świetlicy, przeszklonej, pełnej kwiatów pachnie świeżo parzoną kawą i jabłecznikiem. Przy stolikach kilka osób gra w tysiąca. Słychać śmiech. Ktoś żartuje, a nawet flirtuje. Z głośników leci muzyka: „…gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie..”.

Z kolei na odprawie, w pobliskim pokoju, lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci obradują przy sowitym śniadaniu, jak zdjąć z ciał pacjentów ból, w jakim są nastroju, humorze. Choćby pan Jerzy, który tego dnia obchodzi imieniny. Będzie i tort, i szampan, i wspólne śpiewanie. Bo, jak mówi dr Łukasz, hospicjum jest pełne cudów. Ale dzieją się one tylko wtedy, gdy potrafimy się zatrzymać, wyrwać z pędu, jaki narzuca nam świat. Dajmy więc szansę uważności. Tu i teraz.