Idź do treści

Wspierasz? Zaloguj się! Nie wspierasz? Kliknij tu i zacznij :) ->

Festiwal Kultury Bez Barier 2023

#1 Twórcy i odbiorcy wydarzeń dostępnych. Jak odpowiadać na ich potrzeby?

02.10.2023, 30’

Rozmowa z Magdaleną Ptak, liderką dostępności w Mazowieckim Instytucie Kultury.

Transkrypcja rozmowy:

KATARZYNA PRUCHNICKA: Na podcast zaprasza Festiwal Kultury Bez Barier i Katarzyna Pruchnicka, czyli ja. Witam państwa serdecznie w jednym z trzech podcastów. Każdy z nich ma swoich gości, swój tytuł, a co za tym idzie temat rozmowy. Zdrowie psychiczne i dobrostan osób pracujących w kulturze. Rodzice, opiekunowie dzieci z niepełnosprawnością i ich potrzeba wytchnienia to tematy, którymi będziemy się zajmować w kolejnych podcastach. A teraz porozmawiamy o twórcach i odbiorcach wydarzeń dostępnych. Zastanowimy się jakie mają potrzeby i jak na nie odpowiadać. Ja nie będę o tym mówić sama, ale będę pytać osobę, która będzie znała odpowiedzi. Magdalena Ptak, dzień dobry. 

MAGDALENA PTAK: Dzień dobry.

KATARZYNA: Liderka dostępności w Mazowieckim Instytucie Kultury. Powiedz mi proszę, takie pierwsze pytanie. Może trochę od drugiej strony. Co to znaczy albo jak wygląda kultura niedostępna? 

MAGDALENA: Kultura niedostępna.

KATARZYNA: Mhm.

MAGDALENA: Zazwyczaj każdy pyta, jak wygląda kultura dostępna.

KATARZYNA: No właśnie.

MAGDALENA: Kultura niedostępna, czyli taka, która ogranicza po prostu wejście osobom, które mają różne potrzeby. Na przykład osoba na wózku gdzieś, gdzie nie ma dostępu, czyli na przykład podjazdu albo windy, nie jest w stanie samodzielnie wejść do takiej przestrzeni, co zatem idzie na jakieś konkretne wydarzenie.

KATARZYNA: To jest taka kultura, w której twórcy, organizatorzy w ogóle nie pomyśleli o tym, że mają też innych odbiorców, prawda? No też słowo "innych" w tym kontekście.

MAGDALENA: No właśnie, bo potrzeby mamy bardzo różne. I tak naprawdę to warto mówić o tej różnorodności, a do tej pory myślę… Do tej pory. Myślę, że sprzed 10 lat jakoś, albo może nawet i więcej, bo wiadomo, że tworzenie dostępnych w ogóle wydarzeń, dostępności, to jest proces bardzo szeroki, bardzo długi. I cały czas jesteśmy jeszcze w procesie, bo przede wszystkim to musi się zmienić w naszych głowach, w świadomości ludzi dookoła. Jeżeli jest ten brak świadomości, no to niestety, jakby pole widzenia jest bardzo zawężone i niestety nie, ta kultura wtedy zazwyczaj nie jest dostępna, bo nie myśli się o innych osobach, o ludziach, o różnorodnych osobach, o po prostu potrzebach innych.

KATARZYNA: O potrzebach innych, po pierwsze należy je zauważyć, należy zauważyć takie osoby. Ale powiedz mi Magda, bo trochę powiedziałaś 10 lat może. W jakim jesteśmy etapie tego procesu? Czy to już, nie wiem, serce rośnie trochę, bo dużo się dzieje, czy jeszcze za mało? Od jakiego czasu w ogóle zaczęliśmy myśleć o kulturze dostępnej, bez barier?

MAGDALENA: Ja mogę powiedzieć z mojej perspektywy, pracy w Mazowieckim Instytucie Kultury, gdzie pracuję od dziewięciu i pół roku, czyli prawie 10 lat. I tam zajmuję się, nawet nie od 10 lat tak intensywnie kulturą dostępną, ale od kilku lat, sześciu może, o wydarzeniach dostępnych. Natomiast wcześniej zajmowałam się zmienianiem świadomości i wdrażaniem takiej dostępności w placówkach edukacyjnych, wśród dzieciaczków albo nauczycieli dzieci. Bo wierzyłam, że po prostu tam jest początek tej edukacji najważniejszy i najlepszy. I na jakim jesteśmy etapie? No z perspektywy w ogóle MIK-u i Warszawy, no to pewnie na całkiem niezłym. Natomiast jeżeli chodzi o ogólną dostępność Polski, no to są miejsca, gdzie ta dostępność jest bardzo niewielka. Świadomość jeszcze jest mała, ale myślę, że ja jestem optymistycznie nastawiona do tego. I jednak tak cały czas mówię o tym, że to się zmienia, że widzę, że się zmienia. Że 10 lat temu byliśmy zupełnie w innym miejscu, że ludzie nie wiedzieli i nie widzieli też osób, które mają różne niepełnosprawności, że matki czy opiekunowie z dziećmi, wózkami też przecież mają potrzebę dotarcia na przykład do jakiegoś budynku, żeby wejść swobodnie, bez barier. No tak.

KATARZYNA: No dobrze, to bardzo pocieszające jest to, co mówisz, że już się dzieje trochę w tym kierunku. Powiedz mi z perspektywy instytucji też, co my musimy zauważać, kogo my musimy zauważać? Wejdźmy już tak bardziej konkretnie. Tak, no pierwszym skojarzeniem osoby, która się tym nie zajmuje, czyli moim, są osoby z niepełnosprawnością ruchową, prawda? Ale to jakby mały wycinek tylko pracy do zrobienia, tak?

MAGDALENA: No tak, to jest najbardziej zauważalne, no bo rzeczywiście możemy to dostrzec. Kolejnymi osobami, no oczywiście osoby z niepełnosprawnościami takimi widocznymi, ale też ukrytymi. No między innymi osoba chora na cukrzycę również jest osobą z niepełnosprawnością, bo ma pewne potrzeby i musi pilnować swojego czasu przyjmowania leków. No ale tego nie zauważymy, więc jakby, no po prostu musimy być czujni i uważni na drugiego człowieka. Nieważne czy ma niepełnosprawność, czy jej nie ma. No bo to, myślę, że to jest takie ludzkie w ogóle mieć na siebie uważność i no bycie dla siebie po prostu miłym, pomocnym, no takim ludzkim.

KATARZYNA: Magda, a czego my możemy wymagać? My mówię odbiorcy, prawda, z niepełnosprawnością czy bez, ale skupmy się na osobach, które mają większe potrzeby. Co my możemy z tym zrobić? Czy my, nie wiem, myślę trochę o samorzeczniku, nie wiem.

MAGDALENA: Wymagać od instytucji?

KATARZYNA: Tak, wymagać od instytucji. Do czego mamy prawo?

MAGDALENA: No prawo jest do tego, że my mamy zapewnić tą dostępność. Czyli jeżeli osoba na przykład… Można powiedzieć na przykładzie. Osoba głucha, która chciałaby przyjść na spektakl i go usłyszeć, zobaczyć, odebrać w sposób taki całkowity, no to może od nas wymagać tłumaczenia na polski język migowy albo zorganizowania napisów. I są specjalne właśnie wnioski, które można składać i żądać o tą dostępność, ale można też napisać po prostu maila, poprosić o to. I my jako instytucja się do tego odnosimy. I jeżeli to nie jest zbyt krótki czas, na przykład, do wydarzenia, to to zapewnimy.

KATARZYNA: To jest bardzo ważne. Dostajecie takie wnioski?

MAGDALENA: Niewiele. Myślę, że jeszcze świadomość jest niewielka. Ale brałam udział w konferencji właśnie o składaniu tych wszystkich skarg, wniosków też o braku dostępności. I dowiedziałam się w ogóle bardzo ciekawej rzeczy. Bo w Warszawie, w dużym mieście ogólnie, myślę, że to jest bardziej anonimowe i ludzie się nie boją. W ogóle mi to nie przyszło do głowy, jak jeden z panelistów powiedział, że on pochodzi z mniejszego miasta i uważa, że problem jest w tym, że ludzie się zwyczajnie boją składać takie skargi czy wnioski.

KATARZYNA: Prośby, wnioski.

MAGDALENA: Tak, pomimo tego, że przecież im się to należy i jest to organizowane z naszych publicznych środków.

KATARZYNA: Czyli, nie wiem, ja teraz już pomyślałam o tym, żeby głośno o tym krzyczeć i mówić, żeby ta wiedza właśnie o tym, czego możemy oczekiwać od instytucji. I to nie jest robienie awantury, prawda? To jest pukanie do drzwi. No dobrze, to niezwykle ważne. Powiedziałaś, że w instytucjach są takie wnioski. Można zadzwonić i dopytać. To jest też ważne, że to już stało się powszechne, można tak mówić? Instytucje gdzieś tam są nastawione na to.

MAGDALENA: Ależ oczywiście. W 2019 roku weszła ustawa, która wyraźnie o tym mówi i jak najbardziej jesteśmy do tego zobligowani. Może nie to, że czekamy, ale działamy. Ale jeżeli pojawić taki wniosek, to absolutnie jesteśmy chętni do zapewnienia tej dostępności.

KATARZYNA: To niezwykle ważne. Powiedz mi, jako liderka dostępności, dbania o nią w Mazowieckim Instytucie Kultury, co dostajecie? Co dostajesz ty osobiście przez to, że o to dbasz?

MAGDALENA: No olbrzymią satysfakcję. To jest naprawdę taka praca, która myślę, że jest spełnieniem marzeń jednak. Nie idę do pracy za karę. Jest to... To jest praca, która daje dużo wyzwań, dużo takich tematów do odkrycia. W ogóle rola koordynatora dostępności jest rolą dość trudną, bo nie jest to zawód, który już funkcjonuje od wielu lat, tylko jest to nowy zawód. Ścieżka nie jest przetarta, więc wiele rzeczy odkrywamy my koordynatorzy sobie sami. Dopracowujemy te szczegóły. Mi to osobiście daje olbrzymią frajdę, satysfakcję, jeżeli widzę, że komuś to jeszcze służy i rzeczywiście działa. Ktoś może dzięki temu… Dzięki audiodeskrypcji na przykład zobaczyć spektakl, czy przyjść za pomocą asystenta do nas. No to w ogóle jest wspaniałe.

KATARZYNA: To niezwykle ważne, o czym mówisz. I myślę też, że ważne jest mówienie o tym. Powiedziałaś bardzo piękne słowa. Dzięki audiodeskrypcji zobaczyć spektakl. Prawda? No a sztuka jest gdzieś taka, że przeżywa się to wszystko. Ja wręcz jak to usłyszałam i zrozumiałam, to mam gęsią skórkę.

MAGDALENA: Ja też.

KATARZYNA: No właśnie, prawda? To niezwykle ważne rzeczy. Czy macie na przykład taką grupę osób z niepełnosprawnościami albo szukacie od nich opinii, czy to jest wam gdzieś tam potrzebne? Skąd bierzecie informacje, gdzie, co i jak trzeba zrobić, żeby było dostępne?

MAGDALENA: Myślę, że takim pierwszym moim źródłem informacji, to jest Fundacja Kultury bez Barier. Bez dwóch zdań zawsze do nich się zwracam. Przynajmniej kiedyś więcej zwracałam, jak zupełnie byłam na początku. To oni byli moim takim drogowskazem działania. Tam pracują osoby z niepełnosprawnościami też. I dzięki tym różnym relacjom, kontaktom, rozmawialiśmy i tworzyliśmy różne pomysły, rozwiązania. Mamy też pracownika u nas, głuchego grafika. I on jest w ogóle taką osobą, która w nas, no gdzieś tam zaciekawia nas swoją kulturą głuchych. I dzięki niemu w zasadzie uczymy się też języka migowego. My pracownicy. I coraz, z roku na rok dochodzi nas coraz więcej. I może tym językiem migowym nie posługujemy się jakoś tak płynnie. Bo wiadomo, język trzeba cały czas ćwiczyć, a jak szybko załatwiamy sprawy w pracy, to trochę jest to utrudnione. Ale jednak wchodzimy w tą kulturę i staramy się też zrozumieć właśnie naszego głuchego kolegę Tomka. Jak to też czasem jest na przykład nie rozumieć kogoś, nie usłyszeć i nie wiedzieć o czymś. Zeszłam z tematu. 

KATARZYNA: Tak, ale to dobrze, bo ta dygresja, chociaż to słowo nie pasuje, tu jest niezwykle ważna. Pytałam o to, skąd czerpiecie. No właśnie, Fundacja Kultury bez Barier, która teraz właśnie Festiwal Kultury bez Barier, niezwykle ważny, to ja przypominam, drodzy państwo. No właśnie, skąd czerpiecie? Czy… Tak.

MAGDALENA: No i czerpiemy od samych właśnie osób z różnymi niepełnosprawnościami. Od osób niewidomych. Umawiamy się, rozmawiamy, pytamy o potrzeby. I zazwyczaj takich spotkań jest sporo, bo każdy ma swój punkt widzenia, więc to też jest bardzo indywidualne. Ostatnio robiliśmy w naszym dziale przedprzewodnik dla osób w spektrum autyzmu. No to konsultowaliśmy to i z innym muzeum jeszcze, z POLIN-em, tam z koordynatorką dostępności, z mamą osoby, dziecka w spektrum autyzmu. Więc staramy się tak z różnych stron spróbować podejść. Z fundacją Synapsis, więc to są bardzo różne NGO-sy, z którymi staramy się współpracować, ale też osoby, samorzecznicy, którzy mogą nam po prostu o tym powiedzieć. To są takie ich doświadczenia, po prostu, uczestnictwa.

KATARZYNA: Dobrze, wiemy to osoby takie jak ja, które gdzieś tam konsumują sztukę, ale ja takich wyraźnych niepełnosprawności swoich nie doświadczam. Ale powiedz mi, jak wygląda taka dostępność dla osób ze spektrum autyzmu? Co wy musicie zrobić? No bo wiadomo, że dla osób na wózku musi być łatwy dojazd wszędzie. A jak wygląda dostosowanie wystawy, sztuki do odbioru przez osobę ze spektrum autyzmu?

MAGDALENA: Tak jak już wspomniałam, ten przedprzewodnik, to jeszcze go nie mamy, ale już niebawem. I to jest taka pierwsza rzecz, z którą opiekunowie z dzieckiem mogą się zapoznać przed przyjściem do instytucji i wiedzieć, czego mogą się spodziewać. U nas w hallu na przykład jest pogłos i myślę, że to może być bardzo istotne dla osoby w spektrum. Albo to, że są jakieś przeszkody po prostu, jakieś bariery albo nawet nie bariery, tylko, że jest osoba w punkcie, którą można spotkać w takich i w takich godzinach. Że to są istotne informacje. No albo chociażby to, że na pierwszym piętrze w naszym instytucie jest strefa ciszy, takie miejsce, gdzie można spokojnie sobie usiąść, otulić się kocem na przykład albo siąść w takim namiocie i po prostu się odciąć na chwilę od bodźców zewnętrznych. No takie pomieszczenie, gdzie można się na chwilkę zamknąć i pobyć samemu. Jeżeli ktoś potrzebuje chwili właśnie, żeby się uspokoić, to po prostu wyciszyć, uspokoić.

KATARZYNA: Taki preprzewodnik. Myślę, że taki przewodnik nie, że już idziemy, który nas prowadzi, jak oglądać i konsumować wystawę. Dla osób ze spektrum autyzmu ważne jest wiedzieć, co mnie tam czeka, prawda? Ale jak tak trochę o tym opowiadasz, to widzę, że praca nad dostępnością, to nie jest jakaś szczególnie kosztowna finansowo praca. Powiedziałaś strefa ciszy. Trzeba po prostu pomyśleć o takich miejscach i to nie jest jakby zrobienie zupełnie na nowo czegoś. Ja dobrze myślę? Powiedz mi. 

MAGDALENA: Myślę, że też można tak zrobić. To zależy wszystko od możliwości, jakie się posiada. Ale rzeczywiście, ja myślę, że to bardziej tkwi w tej świadomości naszej. Jeżeli czegoś chcemy, mamy jakiś pomysł, to pewnie jest otwartość. W moim przypadku to dyrekcji, a to wsparcie mam olbrzymie. I to myślę, że to jest w tworzeniu dostępności, to jest naprawdę kluczowe. Że moja dyrektorka Magda Ulejczyk jest po prostu olbrzymim takim motorem dla mnie do działania i ona naprawdę daje mi możliwości duże. I część rzeczy jest rzeczywiście takich bezkosztownych, ale część wiąże się z kosztami mniejszymi, większymi. To wszystko po prostu zależy.

KATARZYNA: Okej, tak, ale koszty dotyczą po prostu zorganizowania wystawy. I też to, o czym na samym początku powiedziałaś, że trzeba to zmieniać w głowach, tak? Wystawa, sztuka ma być dostępna dla wszystkich. Nie możemy wykluczać niektórych osób. Powiedz mi, czy przyglądacie się, a może inspirujecie trochę rozwiązaniami z innych krajów? Czy jest gdzieś takie miejsce, na które zerkacie okiem, gdzie to dobrze działa już?

MAGDALENA: No właśnie, to nie jest takie proste.

KATARZYNA: Ah!

MAGDALENA: Okazuje się, że nawet tak jakoś ostatnio, jak właśnie mój kolega głuchy był w Stanach i był na wystawie, to mówi: „Słuchaj, no wcale nie była ta wystawa super, ale była niedostępna”. Jak to? No przecież jak Stany Zjednoczone? Nowy Jork w ogóle. I no mówi, że nie, że u nas jest lepsza dostępność. Ale być może dlatego, że… Hmmm. Może my dlatego to dopiero otwieramy, dbamy o to. Może tam to było już wcześniej. No nie wiem, nie wiem. I jakoś trochę wygasło. No myślę, że my tego pilnujemy i będę trochę, zabrzmię trochę nieskromnie, ale MIK jest takim pionierem w tworzeniu tej dostępności. No w ogóle te większe instytucje. U nas jest bardzo różnorodnie z wydarzeniami, więc ta dostępność też jest...

KATARZYNA: W jakim sensie różnorodnie?

MAGDALENA: Że mamy i wystawy, i koncerty, i spektakle.

KATARZYNA: Jasne.

MAGDALENA: I warsztaty. I każde to wydarzenie ma inną dostępność. Inaczej trzeba to zbudować, inaczej o tym pomyśleć.

KATARZYNA: Ale ważne, żeby o każdym tym wydarzeniu myśleć w kontekście dostępności.

MAGDALENA: Dokładnie, żeby o tym pamiętać. Jeżeli nawet nie mamy pieniędzy na to, żeby zorganizować tak jakby z góry tą dostępność, czyli zapewnić, żeby ona po prostu była. Bo dla mnie… To bardzo chciałabym powiedzieć, że ten aspekt, że ta dostępność jest i każdy może o sobie przyjść wtedy, kiedy ma na to ochotę, a nie w momencie kiedy np.: „Słuchaj, 13 będzie spektakl z audiodeskrypcją”. I ta osoba musi koniecznie...

KATARZYNA: To jest tylko ten jeden jedyny.

MAGDALENA: Tak, to jest już coś, ale fajnie gdybyśmy myśleli o tym w takiej globalnej, w globalnym tworzeniu wydarzeń.

KATARZYNA: Od samego początku, prawda?

MAGDALENA: Tylko to jest kosztowne wtedy. Ale ja wierzę też w to, że osoby sprawne, które przychodzą na takie spektakle też i widzą, że te narzędzia dostępności są, no to chyba zaświeca im się też lampka, że jesteśmy różnorodni, że mamy różne potrzeby. Że jesteśmy tak różni obok siebie też. Ale chcemy wszyscy odebrać ten spektakl. I tylko potrzebujemy różnych narzędzi. Myślę sobie, że to jest bardzo ważne.

KATARZYNA: Żeby zmieniało to u nas w głowach. Wszystkich, u nas wszystkich, nie tylko twórców kultury, nie tylko organizatorów i miejsc odbioru kultury. Wszyscy nam też to jest potrzebne, prawda? 

MAGDALENA: Tak, bo ten poziom dostępności to jest właśnie ten pierwszy, taki architektoniczny, żeby do budynków się dostać. Później jest taki komunikacyjno-informacyjny, to żeby tę informację zdobyć albo zakomunikować komuś. Czyli też te narzędzia są potrzebne, żebyśmy...

KATARZYNA: Dla kogoś, kto jest pozbawiony pewnych zmysłów, tak?

MAGDALENA: Dokładnie. Choć to jest też tak olbrzymie spektrum i pole do zapewnienia tych narzędzi jeszcze jest, no jeszcze jest do uzupełnienia i...

KATARZYNA: Ale powiedz Magda, bo to ciekawi.

MAGDALENA: No to jest w ogóle dla mnie, to mnie uderzyło też na jednym z jakiś spotkań, konferencji, w których byłam. I pewnie widziałaś film „Chce się żyć". I tamten chłopak, on miał niepełnosprawności sprzężone, dokładnie nie pamiętam, jaka to była niepełnosprawność. I on komunikował się za pomocą obrazków. I ja właśnie brałam udział w takiej konferencji, gdzie obok mnie siedział chłopak, który się wypowiadał. Mówił niezrozumiale, zupełnie. Ja go nie rozumiałam. I po dwóch minutach wypowiedzi, nagle z widowni odezwał się jego opiekun, asystent, który powiedział, że dzisiaj przetłumaczy po prostu tego chłopaka, który siedział obok mnie, że dzisiaj jest ze mną taki i taki pan i będzie mnie tłumaczył, żebyście państwo dobrze mnie zrozumieli. Patrząc na niego, oczywiście to jest to, czego nie powinniśmy robić, oceniać ludzi po wyglądzie, ale dla mnie, ja myślałam, że to był człowiek, z którym się nie skomunikuje, bo mówił niewyraźnie. Myślałam, że ma niepełnosprawność intelektualną. Okazuje się, że człowiek mówi bardzo jasno, wyraźnie, jakby w kontekście rozumienia, bardzo ważne rzeczy. I to było dla mnie takie uderzające, że to są osoby pozbawione możliwości komunikacji. Zupełnie. Z osobą głuchą możemy się skontaktować za pomocą tłumacza języka migowego. Teraz mamy wideo tłumacza języka migowego, więc się łączymy zdalnie. Więc to jest naprawdę, wydaje się być proste. A to jest dla mnie taka zagwostka, że zamierzam to jakoś rozpracować i też próbować zapraszać takie osoby do nas, żeby mogły się z nami komunikować. 

KATARZYNA: No właśnie, myślę, że ważne jest to, żeby to wybrzmiało jeszcze raz, że osoby z niepełnosprawnościami albo opiekunowie mają prawo pukać do drzwi ośrodków kultury, prawda? 

MAGDALENA: Tak, tak. Zapraszamy i zapraszamy do nas jak najbardziej. My staramy się, MIK się stara wyprzedzać te potrzeby, więc staramy się zapewniać. Ale jeśli czegoś nie mamy, to zapraszamy do takiego sygnalizowania nam, że a może jeszcze o tym pomyślicie, że tego nam brakuje. No albo zwyczajnie, chcę przyjść na to wydarzenie i czy możecie nam zapewnić dostępność.

KATARZYNA: Tak i żeby to nie było tylko wyjątkowa sytuacja, prawda?

MAGDALENA: Dokładnie, tak.

KATARZYNA: Ta dostępność. Bardzo mnie cieszy to wszystko, o czym opowiadałaś, że jest takie myślenie, że to już nie jest coś wyjątkowego. Ale ja pamiętam taki moment, że wyjątkowym były podjazdy, które dopiero się pojawiały. Prawda? I to wcale nie było 50 lat temu, tylko raczej 10. Powiedziałaś, że ta praca i dbanie o to daje ci ogromną satysfakcję. Pomyślałam jeszcze gdzieś sobie, zanotowałam opiniotwórczość u osób niepełnosprawnych. Ale opiniotwórczość taka w odbieraniu sztuki, nie wiem, recenzje. Coś takiego gdzieś myślicie w tym kierunku?

MAGDALENA: No tak, to jest bardzo ważne. Też taka opinia jest o tyle istotna, że jeżeli taka osoba, która była na wydarzeniu i tłumaczenie było na wysokim poziomie, audiodeskrypcja była dobrze zrobiona, no to to jest dla nas autentyczna promocja i taka poczta pantoflowa dalej. I jest szansa, że [na] następne wydarzenie przyjdzie więcej osób, które mają potrzeby skorzystać z tych narzędzi. No i dla nas to jest ważne, ten feedback, który dostajemy, że to co robimy, zrobiliśmy dobrze, albo nie zrobiliśmy tego dobrze i coś trzeba jeszcze poprawić, albo inaczej. Oczywiście to są bardzo też indywidualne opinie, no ale czekamy na nie też i chcemy je słyszeć jak najbardziej.

KATARZYNA: Dobrze, to ja jeszcze tak podsumuję, że dla osób z niepełnosprawnościami, po pierwsze w 2019 roku, tak jak powiedziałaś, weszła ustawa, która mówi o tym, że instytucje kultury mają obowiązek, tak?

MAGDALENA: Tak, zapewnić dostępność.

KATARZYNA: Zapewnić dostępność i tu jest bardzo szerokie spektrum tej dostępności, tak? Nie warto myśleć o tym, że ja mam jakąś niepełnosprawność, która jest tak wyjątkowa, że ta dostępność nie będzie możliwa. To po pierwsze. Po drugie, z tego co mówisz, ale też z mojego rozeznania, jest tak, no z rozeznania w Warszawie też głównie, ale w Polsce również są takie miejsca, które są niezwykle otwarte. Instytucje kultury są otwarte na osoby niepełnosprawne i warto się zgłaszać.

MAGDALENA: Oczywiście, jak najbardziej.

KATARZYNA: No dobrze, bardzo mnie cieszy. Chyba, że o coś nie dopytałam i chcesz jeszcze coś dodać. Coś ważnego z perspektywy właśnie instytucji kultury i dostępności.

MAGDALENA: No jedyne co jeszcze, tylko to jest dość jednak smutne. Bo to, że ta praca daje bardzo dużo satysfakcji i ja jestem być może też w takiej sytuacji, gdzie mam wsparcie dyrekcji, zespołu, mojego działu, w którym pracuję, działu obsługi publiczności. Nie jestem z tym sama. Ale wielu koordynatorów dostępności, przez to też, że ta ustawa weszła, dostała obowiązki dodatkowe i to nie jest ich stanowisko jedyne pracy, ale jedno z. I te działania mają po prostu wrzucone do kolejnych zajęć.

KATARZYNA: Tak po prostu, żeby prawo zostało, że mamy taką osobę, która tym się zajmuje. A do tego jest potrzebny tak naprawdę zespół. To jest zupełnie osobne stanowisko. Wiesz o tym, tak się dzieje, tak?

MAGDALENA: Tak, oczywiście. Tak się dzieje. I to jest bardzo smutne, bo rzeczywiście wtedy dochodzi do wypalenia zawodowego. No do takiego osamotnienia. A to na pewno, na pewno człowiek nie ma się z tym dobrze. O tak, tak bym to powiedziała.

KATARZYNA: Tak, że to jest lekceważone gdzieś.

MAGDALENA: No właśnie. I myślę sobie, że to jest jeszcze ten brak świadomości. Pewnie tego szczebla wyższego, który… Albo braku możliwości, nie wiem, finansowych, żeby stworzyć takie stanowisko. Pewnie tych czynników jest wiele, ale też myślę, że trzeba głośno o tym powiedzieć, że to jest ważne, żeby takie wsparcie ten koordynator dostępności miał. Dlatego, że nie wszystko mamy też właśnie, tak jak na początku powiedziałam, podane na tacy te rozwiązania. Tylko często z czymś nowym się mierzymy, co nie zadziała, albo nie będzie miał wsparcia i odbijamy się od ściany. I nie raz, nie dwa i trzeba po prostu jak nie oknem… Jak nie drzwiami to oknem. Tak. I no i tak to wygląda. Ale, też właśnie koordynatorzy dostępności w ogóle tworzą taką fajną grupę i sami siebie starają wspierać nawzajem.

KATARZYNA: Jest tak. Łączycie się ze sobą.

MAGDALENA: Łączymy się, dzielimy rozwiązaniami i no, spotykamy nawet na kawę, pogadać po prostu, jak tam u nas. I to jest też bardzo takie wspierające i ważne.

KATARZYNA: To dobrze. Bardzo, bardzo dobre zakończenie, że jesteście gdzieś tam siłą. Ta siła jest potrzebna i wymiana doświadczeń, ale też czasem smutków i ponarzekania sobie, prawda?

MAGDALENA: Tak.

KATARZYNA: To jest bardzo ważne, ale też dobrych rozwiązań. Bardzo ci dziękuję za tę rozmowę. Myślę, że bardzo była ważna nie tylko dla osób z niepełnosprawnościami, nie tylko dla osób, które zajmują się dostępnością w instytucjach kultury, ale myślę, że to co mówiłaś, było niezwykle ważne dla osób bez niepełnosprawności, po prostu zwyczajnych odbiorców kultury, że my też powinniśmy myśleć o osobach z niepełnosprawnościami i cieszyć się też, że jesteśmy na spektaklu, który jest na przykład tłumaczony na polski język migowy.

MAGDALENA: Tak, tak, tak. To oznacza, że na pewno jest się wtedy w jakiejś świadomej instytucji. Tak myślę.

KATARZYNA: No dobrze, dobrze.

MAGDALENA: No i jeszcze, jeżeli mogę zaprosić, 4 października będzie dzień otwarcia festiwalu. 11. Festiwalu Kultury bez Barier. I to otwarcie też będzie w MIK-u. Będzie wiele wydarzeń dla partnerów, właśnie koordynatorów dostępności, żeby zadbać o ich dobrostan.

KATARZYNA: Dobrze, czyli informacje znajdziemy absolutnie na stronie Festiwalu Kultury bez Barier. Ale myślę, że też na stronie Mazowieckiego Instytutu Kultury jakieś informacje pożyteczne i ważne będą.

MAGDALENA: Zgadza się.

KATARZYNA: No dobrze, bardzo, bardzo ci dziękuję za tę rozmowę, ale myślę, że jeszcze bardziej dziękuję ci za twoją codzienną pracę. Drodzy państwo, Magdalena Ptak, liderka dostępności w Mazowieckim Instytucie Kultury. Tak jak powiedziałam na początku, to jest jeden z trzech podcastów. Każdy z tych podcastów ma swoich gości, swój tytuł, a co za tym idzie temat rozmowy. Przypomnę, jakich jeszcze tematów rozmowy mogą państwo oczekiwać i szukać i tak naprawdę znaleźć w tych podcastach. Zdrowie psychiczne i dobrostan osób pracujących w kulturze. Trochę już o tym nasza dzisiejsza gościni opowiadała, że to też jest bardzo ważne. O tym będziemy rozmawiać i będziemy rozmawiać o potrzebach różnych, ale też o potrzebie wytchnienia rodziców i opiekunów dzieci z niepełnosprawnościami.