Politycy Lewicy oczekują, że rząd zajmie się przygotowanym przez nich projektem ustawy likwidującej Fundusz Kościelny. Co na to koalicjanci i czy to dobry pomysł pyta Kuba Strzyczkowski.
Tylko w przyszłym roku z budżetu państwa do Funduszu Kościelnego trafi 298 milionów złotych. Lewica uważa, że te niebagatelne środki należy przeznaczyć na inne cele i proponuje likwidację funduszu. Czy pomysł znajdzie uznanie Koalicji Obywatelskiej, która do wyborów parlamentarnych szła z podobnym hasłem?
Fundusz Kościelny. Kogo dotknie likwidacja?
Jakub Majmurek z Krytyki Politycznej, odnosząc się do pomysłu Lewicy, podkreśla, że likwidacja Funduszu Kościelnego jest skomplikowana i wymaga wzięcia pod uwagę wszystkich możliwych skutków. Gość Radia 357 przypomniał, że Władysław Kosiniak-Kamysz, stojący na czele zespołu, wypracowującego rozwiązanie, mające zastąpić fundusz, wskazał, że likwidacja w kształcie proponowanym przez Lewicę, dotknie kościoły mniejszościowe. Taka zmiana objęłaby zatem nie tylko dominujący kościół katolicki, lecz także kościoły protestanckie i prawosławny.
Przedstawiciele kościoła uważają ponadto, że propozycja Lewicy jest nieuczciwa, ponieważ we władaniu państwa wciąż pozostaje ponad 60 tys. hektarów nieruchomości kościelnych zajętych niegdyś przez komunistyczne władze. Majmurek uważa jednak, że argument episkopatu nie jest trafiony.
- Pamiętajmy, że od początku lat 90. działa wspólna komisja majątkowa rządu i episkopatu. W wyniku jej działania kościół pozyskał potężny majątek. Często w sposób budzący liczne wątpliwości prawne i etyczne – powiedział. – Mam wrażenie, że jest takie społeczne przekonanie (…), że ta krzywda, jaka mogła stać się kościołowi w 50. Latach została dzisiaj wyrównana, więc ta propozycja, w moim przekonaniu, nie jest jakoś szczególnie nieuczciwa, czy krzywdząca dla kościoła – zaznaczył.
Jeśli nie Fundusz Kościelny, to co?
Zdaniem Majmurka likwidacja samego Funduszu Kościelnego jest dobrym pomysłem, jednak warto, by ustawodawca zaproponował w zamian nową formę wsparcia związków wyznaniowych. - Dobrze byłoby, gdyby ta ustawa nie była przeprowadzana w jakiś bardzo konfrontacyjny sposób i by miała też akceptację związków wyznaniowych tym zainteresowanych, więc dobrze byłoby, gdyby stworzone zostały jakieś mechanizmy, pozwalające dalej wspierać kościół – podkreślił.
Gość „Co Państwo na to?” stwierdził, że o ile wspominany przez rządzących pomysł polegający na odpisaniu przez wiernych części podatku PIT, może być dobrym rozwiązaniem dla kościoła rzymskokatolickiego, o tyle mniejsze wyznania mogą na nim dużo stracić.
Wojna państwa z kościołem?
Emocje wokół tematu ewentualnej likwidacji Funduszu Kościelnego sugerują, że próba wprowadzenia w życie proponowanego przez Lewicę rozwiązania, może wywołać ostry spór między kościołem a władzami państwa. Zdaniem ks. prof. Andrzeja Kobylińskiego z UKSW, w wypowiedziach osób popierających pomysł Lewicy wyraźnie słychać chęć zemsty na kościele, który w ostatnich latach wszedł w polityczny sojusz Prawem i Sprawiedliwością. Jego zdaniem jest to jednak głos mniejszości.
- Większość mieszkańców naszego kraju to są osoby ochrzczone w kościele katolickim, to jest 85 proc. Natomiast 71 proc. to są mieszkańcy naszego kraju, które ciągle uważają się za członków kościoła katolickiego. Gdybyśmy zapytali tę część naszego społeczeństwa, to oczywiście odpowiedzi byłyby bardzo odmienne – przewidywał.
Ks. Kobyliński dodał również, że Polsce trwa brutalny polityczny konflikt, w którym ważną rolę odgrywa stosunek do kościoła. – Fundusz Kościelny, czy tematy dotyczące kościoła to jest część takiego paliwa w tej wojnie. W takim klimacie nie ma szansy na to, żeby wypracować kompromisowy i sprawiedliwy system finansowania kościołów i związków wyznaniowych – stwierdził.
